Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Po pierwsze, jest zawsze pod ręką. Żeby się z nim spotkać, nie musisz dzwonić, wysiadywać w kafejkach i czekać, aż znajdzie dla ciebie czas. Nigdy nie przerwie ci w pół zdania mówiąc: "Kochanie, opowiadasz mi to już piąty raz, zmień chociaż puentę". Nigdy nie ziewnie w środku pasjonującej historii o wymianie spojrzeń pomiędzy tobą a tym przystojnym brunetem z księgowości w firmowej stołówce. Możesz przed nim płakać bez ryzyka, że spojrzy z obrzydzeniem na ociekające tuszem policzki i powie: "Stara, weź się w garść i przestań histeryzować". I pamięta. Pamięta wszystko. Twój szampański nastrój sprzed sześciu lat, kiedy dostałaś od kogoś
Po pierwsze, jest zawsze pod ręką. Żeby się z nim spotkać, nie musisz dzwonić, wysiadywać w kafejkach i czekać, aż znajdzie dla ciebie czas. Nigdy nie przerwie ci w pół zdania mówiąc: "Kochanie, opowiadasz mi to już piąty raz, zmień chociaż puentę". Nigdy nie ziewnie w środku pasjonującej historii o wymianie spojrzeń pomiędzy tobą a tym przystojnym brunetem z księgowości w firmowej stołówce. Możesz przed nim płakać bez ryzyka, że spojrzy z obrzydzeniem na ociekające tuszem policzki i powie: "Stara, weź się w garść i przestań histeryzować". I pamięta. Pamięta wszystko. Twój szampański nastrój sprzed sześciu lat, kiedy dostałaś od kogoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego