urodziny, nie rozumiem, co go naszło. Zupełnie nie mój kolor, choć tak ogólnie chłop jest złoty..." Każdy przedmiot skupowany czy sprzedawany łączy mnie z klientkami właśnie przez te opowieści, nieraz bardzo intymne... Zdarza się, że pośredniczę przy handlu wymiennym, bezgotówkowym. Osoba sprzedająca wypatrzy coś innego w sklepie i przyniesiony towar wymienia na inny łaszek. Z niektórym klientkami wytworzyły się przyjacielskie, niemal rodzinne kontakty. Grono przyjaciół sklepu powiększyło się, odkąd przybył stały rezydent kanarek Ferdynand. Przychodzą okoliczne dzieciaki, dopytują się o kanarka, przynoszą mu różne smakołyki. Ostatnio wręczyły dla Ferdynanda główkę kapusty. Robią to bezinteresownie, bo nie należą do klientów, dzieciom raczej