co jakiś czas poufnych depesz do Breżniewa. Mówiąc jeszcze prościej, musiał kłamać, aby móc mówić prawdę. Jasne?<br> Można zrozumieć, że Todd zainwestował w przygotowanie tego ogromnego tomu zbyt wiele czasu i energii, aby przyznać, że sława zbuntowanego dziecięcia matki-Rosji, jaką Jewtuszenko cieszył się na Zachodzie, była w przeważającej mierze wynikiem zręcznej mistyfikacji. I że mistyfikacja mogła się dokonać dzięki tej szczególnej mieszance życzliwej ignorancji i sentymentalnych samowmówień, jaka stanowi esencję stosunku zachodniej publiczności kulturalnej do Rosji. Gdy ci, którzy rzeczywiście przeciwstawili się nieludzkości sowietyzmu, gnili w obozach i szpitalach psychiatrycznych, Jewtuszenko na amerykańskich uniwersytetach przyciągał tłumy słuchaczy swoimi przemowami na