Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
się.
Zawołałem kelnerkę i zapłaciłem za serdelki. Wstałem.
- I co ja powiem żonie?
Wzruszyłem ramionami.
- Ty! Byłbym zapomniał. Znałeś Zośkę Solińską?
- Nie.
- Szkoda.
- Dlaczego?
- Jest zarażona.
Uścisnąłem mu rękę i poszedłem w kierunku drzwi.
Na ulicy zapalasz jeszcze jednego papierosa. Zaciągasz się dymem i usiłujesz wyobrazić sobie cierpienie twego znajomego wynikłe z przepicia. Jesteś jednocześnie mile zdziwiony własnym samopoczuciem, wszak wypiłeś dość dużo. Idąc chodnikiem postanawiasz zatelefonować jutro do swego niedawnego rozmówcy i oświadczyć mu, że opowiedziane historyjki przeczytałeś w jednym z pism. To, że potrafiłeś w tak krótkim czasie wymyślić dwie opowieści, jeszcze bardziej wzmaga twoje zadowolenie.
Szedłem bez celu
się.<br>Zawołałem kelnerkę i zapłaciłem za serdelki. Wstałem.<br>- I co ja powiem żonie?<br>Wzruszyłem ramionami.<br>- Ty! Byłbym zapomniał. Znałeś Zośkę Solińską?<br>- Nie.<br>- Szkoda.<br>- Dlaczego?<br>- Jest zarażona.<br>Uścisnąłem mu rękę i poszedłem w kierunku drzwi.<br>Na ulicy zapalasz jeszcze jednego papierosa. Zaciągasz się dymem i usiłujesz wyobrazić sobie cierpienie twego znajomego wynikłe z przepicia. Jesteś jednocześnie mile zdziwiony własnym samopoczuciem, wszak wypiłeś dość dużo. Idąc chodnikiem postanawiasz zatelefonować jutro do swego niedawnego rozmówcy i oświadczyć mu, że opowiedziane historyjki przeczytałeś w jednym z pism. To, że potrafiłeś w tak krótkim czasie wymyślić dwie opowieści, jeszcze bardziej wzmaga twoje zadowolenie.<br>Szedłem bez celu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego