Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
garnków wody, bo ta już wystygła - poleciła babcia.
- Czy potem będziesz już mogła wyjść ze mną? - spytał Gburek niebezpiecznym tonem, kierując pytanie do Aurelii.
- Trochę się martwię - ciągnął Konrad, pochylając się w stronę babci - kto mi pomoże z kurtyną...
- Ja mogę ci pomóc - zaofiarowała się Aurelia.
Konrad spojrzał na nią wyniośle, lecz już jakby z pewnym odcieniem przebaczenia.
- Cóż - rzekł przez zęby. - Proszę cię uprzejmie. Jeśli znajdziesz chwilę czasu...
- No, to jedziemy! - zakomenderował dziarsko Gburek, pobrzękując kluczykami samochodu.
Aurelia spojrzała spod rzęs na Konrada. Spiął się cały, jak chudy czarny kot przed skokiem.
- Wiecie co? - powiedziała w natchnieniu. - Mam świetny pomysł
garnków wody, bo ta już wystygła - poleciła babcia.<br>- Czy potem będziesz już mogła wyjść ze mną? - spytał Gburek niebezpiecznym tonem, kierując pytanie do Aurelii.<br>- Trochę się martwię - ciągnął Konrad, pochylając się w stronę babci - kto mi pomoże z kurtyną...<br>- Ja mogę ci pomóc - zaofiarowała się Aurelia.<br>Konrad spojrzał na nią wyniośle, lecz już jakby z pewnym odcieniem przebaczenia.<br>- Cóż - rzekł przez zęby. - Proszę cię uprzejmie. Jeśli znajdziesz chwilę czasu...<br>- No, to jedziemy! - zakomenderował dziarsko Gburek, pobrzękując kluczykami samochodu.<br>Aurelia spojrzała spod rzęs na Konrada. Spiął się cały, jak chudy czarny kot przed skokiem.<br>- Wiecie co? - powiedziała w natchnieniu. - Mam świetny pomysł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego