kim jest.<br> <page nr=19> Zamknąłem oczy i ciągle widziałem tamten mur, ojca, dymy nad dachami kamienic. Nie wiem czemu, ale zobaczyłem nagle gołębia pod nogami gapiów. Biegał, drobiąc czerwonymi nóżkami po niebieskich kostkach jezdni, wśród odłamków gruzu i szkła, jakby szukał okruchów chleba.<br>Ksiądz Szotarski przyjechał na rowerze o piątej. Pamiętam, że wynurzył się nagle spomiędzy szpaleru jabłoni - czarny, w sutannie podwiniętej na kolanach i spiętej agrafkami. Miał zielone spodnie bryczesy i buty oficerki, które znikły pod sutanną, kiedy odpiął agrafki. Zdjął zaraz czarną czapkę narciarkę.<br>Akurat siedziałem na małej ławce pod ścianą chaty. Spojrzał na mnie, nim pochylił głowę w progu i