byś chciał, to przyjedź też, miejsca jest dosyć - dodała zachęcająco. Ale ojciec najwyraźniej nie miał ochoty przyjechać: na twarzy babci odmalował się wyraz przykrości, powiedziała: - No, jak tam sobie życzysz - i oddała słuchawkę Aurelii. Była bardzo zdziwiona, kiedy wnuczka po prostu odwiesiła tę słuchawkę - szybko i bez namysłu.<br>Łatwo było wyobrazić sobie scenę między ojcem a panią Moniką, jeśli była akurat w pobliżu telefonu. Kilka razy Aurelia była świadkiem rozmów, które jej dotyczyły. Pani Monika jej nie lubiła - no, ale trudno się dziwić, któż by lubił obce dziecko, które nagle spada na głowę, nieproszone. Pewnego razu, gdy schodziła od siebie, z