Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na dzień coraz natarczywiej nalegał, żeby mu nie odmawiała.
Tymczasem Grażyna U., będąc z natury osobą łagodną, spolegliwą i rodzinną, potrafiła też realnie patrzeć na rzeczywistość. Może i z radością przystałaby na propozycję, która niosła obietnicę nie tylko szczęścia, ale i wymarzonej stabilizacji, gdyby nie ostrzegawcze sygnały, które rejestrowała jej wyostrzona poprzednimi doświadczeniami intuicja. Jesienią, gdy na dworze było już bardzo chłodno, w mieszkaniu Krzysztofa nastąpiła kilkudniowa awaria centralnego ogrzewania i wszyscy, a zwłaszcza dzieci, dotkliwie cierpieli z powodu zimna. Gdy nie wystarczało dogrzewanie się gazem z kuchenki, któregoś dnia Grażyna przyniosła od siebie piecyk elektryczny. Krzysztof nie pozwolił go używać
na dzień coraz natarczywiej nalegał, żeby mu nie odmawiała.<br>Tymczasem Grażyna U., będąc z natury osobą łagodną, spolegliwą i rodzinną, potrafiła też realnie patrzeć na rzeczywistość. Może i z radością przystałaby na propozycję, która niosła obietnicę nie tylko szczęścia, ale i wymarzonej stabilizacji, gdyby nie ostrzegawcze sygnały, które rejestrowała jej wyostrzona poprzednimi doświadczeniami intuicja. Jesienią, gdy na dworze było już bardzo chłodno, w mieszkaniu Krzysztofa nastąpiła kilkudniowa awaria centralnego ogrzewania i wszyscy, a zwłaszcza dzieci, dotkliwie cierpieli z powodu zimna. Gdy nie wystarczało dogrzewanie się gazem z kuchenki, któregoś dnia Grażyna przyniosła od siebie piecyk elektryczny. Krzysztof nie pozwolił go używać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego