Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
były tak zaropiałe,
że prawie zlepione, a wiecznie mokry nos wycierała sobie
ustawicznie brudną, chyba nigdy nie mytą rączką.


Ciotka i wujek Józi, którzy sprowadzili
się wraz z nią do wilgotnej i ciemnej sutereny, służącej
dotychczas gospodarzowi za skład starych rupieci, nie dbali o małą
wcale. Nazywali ją oboje "bękartem", wypędzali
z samego rana z domu, z rzadka tylko wołając na jedzenie,
a czasem nie wpuszczali jej do izby nawet na noc. Sąsiedzi znajdowali
ją wówczas zwiniętą w kłębek i śpiącą
na schodach, w sieni, w piwnicy, gdzie popadło. Zresztą
ci nowi lokatorzy byli bardzo zajęci sobą, gdyż bili
się i
były tak zaropiałe, <br>że prawie zlepione, a wiecznie mokry nos wycierała sobie <br>ustawicznie brudną, chyba nigdy nie mytą rączką. <br><br><br>Ciotka i wujek Józi, którzy sprowadzili <br>się wraz z nią do wilgotnej i ciemnej sutereny, służącej <br>dotychczas gospodarzowi za skład starych rupieci, nie dbali o małą <br>wcale. Nazywali ją oboje "bękartem", wypędzali <br>z samego rana z domu, z rzadka tylko wołając na jedzenie, <br>a czasem nie wpuszczali jej do izby nawet na noc. Sąsiedzi znajdowali <br>ją wówczas zwiniętą w kłębek i śpiącą <br>na schodach, w sieni, w piwnicy, gdzie popadło. Zresztą <br>ci nowi lokatorzy byli bardzo zajęci sobą, gdyż bili <br>się i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego