Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Lucjana, który przypadkowo spojrzał na nią, przejął dreszcz niesamowitego strachu. W czarnych oczach chłopki koncentrowało się całe piekło złości. Nieruchoma, wpatrzona w studenta, wyglądała jak bajeczna jędza z czasów dzieciństwa.
- No, i co doktór powiedział?
Z warg wyszło jakieś syczące słowo. Student odwrócił się do niej i na twarz jego wypełzł nieprzyjemny grymas. Pragnął widać zatuszować swoje zaniepokojenie, więc powiedział:
- Coście, kobieto, głucha? Odpowiadajcie, kiedy pytam!
Teraz słowo zabrzmiało zupełnie wyraźnie.
- K.....rz!
- Zgłupieliście? Co wy gadacie?
- K.....rz! Synaś mi zaprzepaścił!
- Na mózg wam padło. Co wy chcecie ode mnie?
Chłopka podeszła do studenta z wykrzywionymi palcami, jak gdyby go
Lucjana, który przypadkowo spojrzał na nią, przejął dreszcz niesamowitego strachu. W czarnych oczach chłopki koncentrowało się całe piekło złości. Nieruchoma, wpatrzona w studenta, wyglądała jak bajeczna jędza z czasów dzieciństwa. &lt;page nr=236&gt;<br>- No, i co doktór powiedział?<br>Z warg wyszło jakieś syczące słowo. Student odwrócił się do niej i na twarz jego wypełzł nieprzyjemny grymas. Pragnął widać zatuszować swoje zaniepokojenie, więc powiedział:<br>- Coście, kobieto, głucha? Odpowiadajcie, kiedy pytam!<br>Teraz słowo zabrzmiało zupełnie wyraźnie.<br>- K.....rz!<br>- Zgłupieliście? Co wy gadacie?<br>- K.....rz! &lt;orig&gt;Synaś&lt;/&gt; mi zaprzepaścił!<br>- Na mózg wam padło. Co wy chcecie ode mnie?<br>Chłopka podeszła do studenta z wykrzywionymi palcami, jak gdyby go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego