Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
rozrywkę, polskie ciastka, kawę z polskiego jęczmienia, polskie kuplety na temat zdrady, miłości, samochodu, futra, powrotu i rozstania.
Aktorzy obnosili swój patriotyzm pomiędzy stolikami, odpowiadali na pytania spekulantów walutowych, gettowych szakali i zbandyciałych konspiratorów: "Takie czasy, takie czasy".
"Jeannot" lubił spacerować, przypominać sobie wszystkie neony przedwojennego śródmieścia, wejść do knajpki, wypić, przekąsić przy barze; słuchać szumu panującego wewnątrz lokalu.
Odetchnąć chwilę powietrzem przesyconym zapachami kuchni, wódki, tytoniu. Nie miał pieniędzy, co go mierziło i doprowadzało do łez prawie. "Idę - myślał - i patrzę, leży portfel.
A w portfelu - pięć tysięcy. No - powiedzmy - mitygował się - tysiąc. Świnia jestem i bydlę. Ja, podchorąży, co
rozrywkę, polskie ciastka, kawę z polskiego jęczmienia, polskie kuplety na temat zdrady, miłości, samochodu, futra, powrotu i rozstania.<br>Aktorzy obnosili swój patriotyzm pomiędzy stolikami, odpowiadali na pytania spekulantów walutowych, gettowych szakali i zbandyciałych konspiratorów: "Takie czasy, takie czasy".<br>"Jeannot" lubił spacerować, przypominać sobie wszystkie neony przedwojennego śródmieścia, wejść do knajpki, wypić, przekąsić przy barze; słuchać szumu panującego wewnątrz lokalu.<br>Odetchnąć chwilę powietrzem przesyconym zapachami kuchni, wódki, tytoniu. Nie miał pieniędzy, co go mierziło i doprowadzało do łez prawie. "Idę - myślał - i patrzę, leży portfel.<br>A w portfelu - pięć tysięcy. No - powiedzmy - mitygował się - tysiąc. Świnia jestem i bydlę. Ja, podchorąży, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego