po łysiejącym czole, starł kropelki potu. I widać było, że ma twarz w przedwczesnych zmarszczkach.<br>- A wie pani, że wychowywała mnie sama? A ja byłem nicpoń? Ojciec poległ w dwudziestym roku. Mój Boże, wierzyłem, że ją odnajdę i zabiorę ze sobą do wojska... Kiedyś miała taką rumianą, okrąglutką twarz. Takie, wypisz, wymaluj, jabłuszko. To daleko stąd? - powtórzył.<br>- No, z pociągami tak kiepsko, że będzie z tydzień drogi.<br>- Nie zdążę choćby grobu odwiedzić... Muszę być w pułku najpóźniej za dziesięć dni, a podróż tyle zajmie.<br>- Do Buzułuku?<br>- Och, nie. Jesteśmy teraz na południu. Jeszcze zimą przerzucono nas z Buzułuku, Tockoje i Tatiszczewa, całe