Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
na czas drewno.
Drugiego dnia w karczmie muzykowano, tańczono, śpiewano i wspominano. Były rozmowy na temat kultury góralskiej i dzisiejszego Podhala. Potem wprowadzono do karczmy kilka owiec i zaśpiewano "Pasą się, pasą barany wełniane". Zdjęcia trwały do późnych godzin nocnych.
Na temat dzisiejszego Zakopanego i kultury góralskiej specjalnie dla "Tygodnika" wypowiedzieli się Beata Rybotycka, Jacek Wójcicki oraz bracia Andrzej i Jacek Zielińscy.

Beata Rybotycka - Od dziecka przyjeżdżałam z rodzicami do Zakopanego. Obeszłam całe Tatry. Gdybym miała czas, siedziałabym tutaj bez przerwy. Ponadto przyjaźnię się z aktorami Teatru "Witkacego". Cieszę się, że ten teatr powstał. Lubię muzykę góralską. Natomiast nie podobają mi się
na czas drewno.<br>Drugiego dnia w karczmie muzykowano, tańczono, śpiewano i wspominano. Były rozmowy na temat kultury góralskiej i dzisiejszego Podhala. Potem wprowadzono do karczmy kilka owiec i zaśpiewano "Pasą się, pasą barany wełniane". Zdjęcia trwały do późnych godzin nocnych.<br>Na temat dzisiejszego Zakopanego i kultury góralskiej specjalnie dla "Tygodnika" wypowiedzieli się Beata Rybotycka, Jacek Wójcicki oraz bracia Andrzej i Jacek Zielińscy.<br><br>&lt;div1&gt;Beata Rybotycka - Od dziecka przyjeżdżałam z rodzicami do Zakopanego. Obeszłam całe Tatry. Gdybym miała czas, siedziałabym tutaj bez przerwy. Ponadto przyjaźnię się z aktorami Teatru "Witkacego". Cieszę się, że ten teatr powstał. Lubię muzykę góralską. Natomiast nie podobają mi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego