Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ludzie ginąć. O, gorzej, że Kruczek dotąd nie
wrócił.
Bo Kruczek, jak tylko front nadszedł, nagle przepadł bez wieści.
Różne domysły nas nawiedzały, że może strzelaniny się zląkł i gdzieś
się zaszył albo za żołnierzami poleciał. Albo mógł go ktoś zastrzelić,
choć za co? Nawet chodził wujek Władek po wsi, wypytując się ludzi,
żołnierzy, zaglądając tu, tam, czy gdzieś go choćby martwego nie
znajdzie. Dręczyło mnie przypuszczenie, jakkolwiek się nigdy do tego
nie przyznałem, że to najpewniej przeze mnie, bo widocznie przeczuł, że
pragnę mieć charta, i temu chartowi chciał zostawić miejsce.
Jeszcze z wieczora stanął u wejścia do piwnicy i
ludzie ginąć. O, gorzej, że Kruczek dotąd nie<br>wrócił.<br> Bo Kruczek, jak tylko front nadszedł, nagle przepadł bez wieści.<br>Różne domysły nas nawiedzały, że może strzelaniny się zląkł i gdzieś<br>się zaszył albo za żołnierzami poleciał. Albo mógł go ktoś zastrzelić,<br>choć za co? Nawet chodził wujek Władek po wsi, wypytując się ludzi,<br>żołnierzy, zaglądając tu, tam, czy gdzieś go choćby martwego nie<br>znajdzie. Dręczyło mnie przypuszczenie, jakkolwiek się nigdy do tego<br>nie przyznałem, że to najpewniej przeze mnie, bo widocznie przeczuł, że<br>pragnę mieć charta, i temu chartowi chciał zostawić miejsce.<br> Jeszcze z wieczora stanął u wejścia do piwnicy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego