Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
stróżki, to co by zrobiła, gdzie by
z dziećmi poszła, chociaż Marych mówił, że
nie ma się bać, bo nic jej nie mogą zrobić, nikogo nie
wolno na bruk wyrzucić, bo socjalizm to podobno
ma być co innego niż przed wojną, wszystko wytłumaczył,
oni tylko tak straszą, o Marycha też wypytywali,
z kim się zadaje, czy ktoś do niego przychodzi,
ale o Marychu słowa nigdy nie powiedziała,
taka głupia nie jest, wie, co można, a czego nie,
lepiej nic nie wiedzieć, chociaż to też nic nie da,
ten spod dwójki nic nie wiedział, a też trzymali
go prawie dwa lata, tak
stróżki, to co by zrobiła, gdzie by <br>z dziećmi poszła, chociaż Marych mówił, że <br>nie ma się bać, bo nic jej nie mogą zrobić, nikogo nie <br>wolno na bruk wyrzucić, bo socjalizm to podobno <br>ma być co innego niż przed wojną, wszystko wytłumaczył, <br>oni tylko tak straszą, o Marycha też wypytywali, <br>z kim się zadaje, czy ktoś do niego przychodzi, <br>ale o Marychu słowa nigdy nie powiedziała, <br>taka głupia nie jest, wie, co można, a czego nie, <br>lepiej nic nie wiedzieć, chociaż to też nic nie da, <br>ten spod dwójki nic nie wiedział, a też trzymali <br>go prawie dwa lata, tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego