nas trzasło i już nie wiadomo, po co żyć.<br> KSIĘŻNA<br>Macie to, czegoście chcieli, co my, arystokraci, czuliśmy zawsze. Jesteście po tamtej stronie - cieszcie się.<br> SAJETAN<br> słowa wyłaniają się z ciągłego bełkotu i giną w nim na powrót<br>... na szczytach zawsze tak, bracia moi, ponurzy bracia w pustce<br> w głębi wyrasta nagle czerwony piedestał - może być katedra prokuratora z II aktu<br> KSIĘŻNA<br>Na piedestał, na piedestał mnie co prędzej! Nie mogę żyć bez piedestału!<br> Śpiewa<br>Trzymajcie mnie, trzymajcie mnie, ach, na tym piedestale,<br>Bo się za chwilę cała z niego sama, ach, na pysk wywalę!<br> Wbiega na piedestał i tam staje