jest mi potrzebna i że sam jeden z łatwością <br>mogę unieść Alojzego. Był lekki jak piórko. Gdy <br>trzymałem go na rękach, chłopcy otoczyli mnie ze wszystkich <br>stron, pragnąc dokładnie mu się przyjrzeć. Gdyby nie <br>zadziwiająca lekkość i martwota, Alojzy niczym właściwie <br>nie różniłby się od żywego człowieka. Kształt <br>głowy, włosy, wyraz twarzy, układ ust, wilgotna powłoka <br>oczu, zarys czoła, nosa i podbródka, ręce i paznokcie <br>na palcach, wszystko to było tak naturalne, tak łudząco <br>prawdziwe, że mało kto od pierwszego wejrzenia rozpoznałby <br>w Alojzym lalkę.<br><br>Nawet masa, z której ulepiona była twarz i ręce, miała <br>elastyczność i ciepło, właściwe tylko i wyłącznie