Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
prosić niż dziewczynkom - myślała w trakcie drogi - a zresztą ja nie potrzebuję go przepraszać. O ten kamień mnie głównie chodzi, a nie Hubertowi. To bardzo ładnie z jego strony, że wziął wszystko na siebie, ale ja nie powinnam była się zgodzić".
Z willi wypadł na nią mops i szczekał z wyrazem twarzy nie wróżącym nic dobrego.
Pan Hipolit siedział na oszklonej werandzie i czytał gazetę.
- Czy... czy mogę wejść?
- Proszę - powiedział szorstko - czego chcesz?
- Ja... Proszę pana, pan ma podobno ten przycisk, a on nam jest koniecznie potrzebny. Jeśli go nie znajdziemy, to tatuś będzie musiał na nowo całymi miesiącami pracować, by
prosić niż dziewczynkom - myślała w trakcie drogi - a zresztą ja nie potrzebuję go przepraszać. O ten kamień mnie głównie chodzi, a nie Hubertowi. To bardzo ładnie z jego strony, że wziął wszystko na siebie, ale ja nie powinnam była się zgodzić".<br>Z willi wypadł na nią mops i szczekał z wyrazem twarzy nie wróżącym nic dobrego. <br>Pan Hipolit siedział na oszklonej werandzie i czytał gazetę. <br>- Czy... czy mogę wejść? <br>- Proszę - powiedział szorstko - czego chcesz? <br>- Ja... Proszę pana, pan ma podobno ten przycisk, a on nam jest koniecznie potrzebny. Jeśli go nie znajdziemy, to tatuś będzie musiał na nowo całymi miesiącami pracować, by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego