sensację - to lodówka, jedna z pierwszych w okolicy. Osłodzi &lt;name type="person"&gt;Lorenie&lt;/&gt; przeprowadzkę z bardziej zamożnego domu rodziców (z jedyną we wsi łazienką z ubikacją) do domu męża. Choć... tylko na chwilę, gdyż niedługo po weselu młodzi wracają przecież do Stanów.<br>Trzydniowa zabawa dopiero się rozkręca. Tańczymy przy meksykańskiej orkiestrze, zbyt często wyręczającej się magnetofonem. W środku przyjęcia mężczyźni wnoszą telewizor i oglądają transmisję meczu.<br><br>&lt;tit1&gt;Marino i jego Nowy Jork&lt;/&gt; <br>O ślubie powiedział mi Marino. Jest moim przewodnikiem, oprowadza po wiosce. 19-letni Meksykanin chciałby kiedyś wyjechać do Stanów. Skończył siedem klas i pracuje na polu ojca. W wolnych chwilach pomaga zagranicznym fotografom z