z tej strony gdzie siedział Karatajew, huknął strzał. Pierre słyszał wyraźnie ów wystrzał, ale w tej chwili przypomniał sobie, że nie dokończył jeszcze obliczeń, ile postojów dzieli go od Smoleńska. I zaczął obliczać"</>. <br> Czy rozwiązanie podane przez Tołstoja jest rozwiązaniem jedynym? Czy zwątpiwszy w człowieka, można odzyskać wiarę tylko przez wyrzeczenie się wszystkiego, czym darzy dosyt, zróżnicowanie społeczne i korzystanie z wygód materialnych? Czy przyjąć cywilizację można tylko wtedy, gdy podda się ją ogniowej próbie surowości i prostoty, zmuszając ludzi do zadzierzgnięcia między sobą tych węzłów, które powstają "w cierpieniu, w niewinności cierpienia"? Rozwiązanie takie jest bardzo rosyjskie i powtarza się