Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
karteczkę z jednym słowem. Mocnym słowem. A potem była u kierowniczki delegacja, kilka kobiet, podobno w imieniu całej wsi, prosiło, aby mnie wyrzucić ze szkoły, bo taka nie będzie im dzieci wychowywała.
Kierowniczka odbyła ze mną rozmowę, w czasie której wiele mówiła o posłannictwie nauczyciela, o tym, że musi on wyrzekać się różnych doczesnych przyjemności. Przyznać muszę otwarcie, nie mam co tego ukrywać, że nigdy nie czułam w sobie żadnego posłannictwa, lubiłam ten zawód, chciałam dobrze pracować, ale nie miałam zamiaru poświęcać się. Bo i po co? Nie sądzę, aby dzieci specjalnie lubiły cierpiętników. A wieś też nie była zbyt purytańska. - No
karteczkę z jednym słowem. Mocnym słowem. A potem była u kierowniczki delegacja, kilka kobiet, podobno w imieniu całej wsi, prosiło, aby mnie wyrzucić ze szkoły, bo taka nie będzie im dzieci wychowywała.<br>Kierowniczka odbyła ze mną rozmowę, w czasie której wiele mówiła o posłannictwie nauczyciela, o tym, że musi on wyrzekać się różnych doczesnych przyjemności. Przyznać muszę otwarcie, nie mam co tego ukrywać, że nigdy nie czułam w sobie żadnego posłannictwa, lubiłam ten zawód, chciałam dobrze pracować, ale nie miałam zamiaru poświęcać się. Bo i po co? Nie sądzę, aby dzieci specjalnie lubiły cierpiętników. A wieś też nie była zbyt purytańska. - No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego