Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
wrócą przecież z pustymi rękami, bez żadnych rezultatów. Czekał, patrząc na wysunięte spod czoła krzaczaste brwi Horpacha.
- Prawdę mówiąc nie wierzę, żeby to czekanie przez czterdzieści osiem godzin cokolwiek nam dało, ale regulamin tego wymaga - tonem niespodziewanego zwierzenia odezwał się astrogator. - Niech pan siada, Rohan. Stoi pan nade mną jak wyrzut sumienia. Regis jest najidiotyczniejszym miejscem, jakie sobie można wyobrażać. Szczyt bez potrzeby. Nie wiadomo, po co wysłano tu "Kondora", zresztą mniejsza o to, skoro stało się.
Urwał. Był w złym humorze i jak zwykle stawał się wtedy wymowny i wciągał łatwo w dyskusję, nawet poufałą, co było zawsze trochę niebezpieczne, bo
wrócą przecież z pustymi rękami, bez żadnych rezultatów. Czekał, patrząc na wysunięte spod czoła krzaczaste brwi Horpacha.<br>- Prawdę mówiąc nie wierzę, żeby to czekanie przez czterdzieści osiem godzin cokolwiek nam dało, ale regulamin tego wymaga - tonem niespodziewanego zwierzenia odezwał się &lt;orig&gt;astrogator&lt;/&gt;. - Niech pan siada, Rohan. Stoi pan nade mną jak wyrzut sumienia. Regis jest najidiotyczniejszym miejscem, jakie sobie można wyobrażać. Szczyt bez potrzeby. Nie wiadomo, po co wysłano tu "Kondora", zresztą mniejsza o to, skoro stało się.<br>Urwał. Był w złym humorze i jak zwykle stawał się wtedy wymowny i wciągał łatwo w dyskusję, nawet poufałą, co było zawsze trochę niebezpieczne, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego