Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
mówiło, że obrzydł mi ten temat zupełnie. A cóż z twoją powieścią?
- Ach, mój drogi, nie ma o czym mówić. To wszystko było dobre, kiedy się było zdrowym i w głowie przelewało się od optymizmu. Skończyłem przed zaczęciem. Mamy nieszczęście żyć w tak potwornym okresie rozwoju kultury polskiej, że wszelkie wysiłki z góry są przewidziane jako daremne: Wydać się może, że czytelnictwo polskie wzięło monopol na ciemnotę. Za kryterium możesz sobie wziąć Zarzycką czy Marczyńskiego. Bierze mnie ponura i bezsilna wściekłość, kiedy wspomnę te siejące zarazę głupoty nazwiska!
- Na całym świecie i w każdym kraju są tacy fabrykanci podłych książek. Toteż
mówiło, że obrzydł mi ten temat zupełnie. A cóż z twoją powieścią?<br>- Ach, mój drogi, nie ma o czym mówić. To wszystko było dobre, kiedy się było zdrowym i w głowie przelewało się od optymizmu. &lt;page nr=220&gt; Skończyłem przed zaczęciem. Mamy nieszczęście żyć w tak potwornym okresie rozwoju kultury polskiej, że wszelkie wysiłki z góry są przewidziane jako daremne: Wydać się może, że czytelnictwo polskie wzięło monopol na ciemnotę. Za kryterium możesz sobie wziąć Zarzycką czy Marczyńskiego. Bierze mnie ponura i bezsilna wściekłość, kiedy wspomnę te siejące zarazę głupoty nazwiska!<br>- Na całym świecie i w każdym kraju są tacy fabrykanci podłych książek. Toteż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego