cóż mam zrobić tu, w Paryżu? Jeżeli o mnie chodzi, mam ochotę, poza bardzo rzadkimi wyjątkami, jedynie na nich urągać, a gdy obrazy abstrakcyjne oglądam - wyć z nudy. Już sama ilość wystaw abstrakcyjnych zniechęca, tak jak ilość wstępów do nich na glansowanym papierze, gdzie wszyscy ci malarze są zachwalani stylem wysoce filozoficznym, gdzie wszyscy są ezoteryczni, magiczni, liturgiczni, mityczni i bezgraniczni. Wszyscy oni piszą o swej "czystości absolutnej", "ostateczności idealnej" i "akcie czystym", a jeden z krytyków i czołowych malarzy abstrakcjonizmu pisze we wstępie do wystawy w jednej z najgłośniejszych moderne galerii (Stadler, na rue de Seine) o panthéisme hypercomplexe o