zawiesił głos - jest <br>sprawa Wanyangeri...<br><br>Wanyangeri!<br><br> - Nie wiem - powiedział Awaru - nie <br>wiem, kto to jest.<br><br>- W czasie naszego pierwszego spotkania - Pushi uśmiechnął <br>się znów szeroko - widziałeś mnie poganiającego <br>zaprzęg, ale nie jest to moje właściwe zajęcie. Kim <br>jestem, zapewne już się domyśliłeś. Posłuchaj <br>teraz o Wanyangeri.<br><br>Po grubym pręcie wiszącym wysoko nad ich głowami, pełzał <br>pękaty kosz. Przesunął się lekko rozkołysany i, <br>nie zwalniając biegu, zniknął.<br><br> - Być może nie znasz imienia Wanyangeri - ciągnął <br>Pushi - jest to bez znaczenia. Podawał się za Aihi, <br>lekarza, wiemy o nim wszystko, kim jest naprawdę i skąd <br>pochodzi, a także, jakie miał zamiary. Ponieważ byłeś <br>widziany