Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
wziął nogi za pas. Ktoś biegł za nim, ale wkrótce tupot nóg ustał i chłopiec zatrzymał się, aby odpocząć.
Okolica wydawała się dosyć spokojna i mało zaludniona. Jasny wieczór pozwalał widzieć daleko. W niebieskim powietrzu wyraźnie granatowiały gaje oliwne i sady, a na polach wyniosłe, samotne topole jak kolumny strzelały wysoko w górę, zdając się, niby słupy Heraklesa, podpierać strop niebieski. Daleko, o kilka stadionów odległe, wznosiły się na wzgórzu mury osady czy miasteczka. Kalias wybrał sobie na nocleg duże, rozgałęzione drzewo, bardzo stare widocznie, bo o wypróchniałym pniu, w którym znalazł wygodne pomieszczenie. Zebrał trochę gałęzi i traw, wymościł posłanie
wziął nogi za pas. Ktoś biegł za nim, ale wkrótce tupot nóg ustał i chłopiec zatrzymał się, aby odpocząć.<br>Okolica wydawała się dosyć spokojna i mało zaludniona. Jasny wieczór pozwalał widzieć daleko. W niebieskim powietrzu wyraźnie granatowiały gaje oliwne i sady, a na polach wyniosłe, samotne topole jak kolumny strzelały wysoko w górę, zdając się, niby słupy Heraklesa, podpierać strop niebieski. Daleko, o kilka stadionów odległe, wznosiły się na wzgórzu mury osady czy miasteczka. Kalias wybrał sobie na nocleg duże, rozgałęzione drzewo, bardzo stare widocznie, bo o wypróchniałym pniu, w którym znalazł wygodne pomieszczenie. Zebrał trochę gałęzi i traw, wymościł posłanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego