się i tak, że słynna odtwórczyni teatru romantycznego, Marie Dorval, "poddając się chęci dania paru wskazówek" młodziutkiej amatorce, przygotowującej główną rolę, wkroczyła na scenę, by &lt;gap&gt;. Jakaż poufałość i grzeczność wzajemna!<br>Było to zatem bez wątpienia znaczne wydarzenie towarzyskie paryskiego sezonu. Jak pisano w "Moniteur des Théâtres", w ostatnich dniach przed występem &lt;gap&gt;.<br>Nadszedł w końcu ów dzień, piątek 3 kwietnia. Jeszcze tego samego dnia ukazał się w "Courrier des Théâtres" zapowiadający je anons. Przedstawienie, jeśli można wierzyć informacji zamieszczonej w organie czartoryszczyków "Trzeci Maj", wypadło wspaniale: &lt;gap&gt;. I tylko jedno zdanie zawierało w podtekście niepokojącą informację o jakichś pretensjach do Czartoryskiej - ale nie