Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
zielone prążki i złota spinka w postaci gilotynki. Uszy matczynej dumy odstawały nieco od czaszki, włosy kręciły się we wspaniałe loki, a jego duże, "piwne" - jak mawiała Mama - oczy uspokajały podwładnych i petentów krowią łagodnością, w chwilach ważnych zaś, przełomowych, rzec by można, błyskały pasją.
- Uszanowanie, szefie.
- Się masz, Kociu, wystroiłeś się na tę wizytę.
- Ależ... no przecież profesor i w ogóle ciekawa sprawa. Pachnie kryminałem. A może i dla moich badań średniowiecznych coś się znajdzie. Ciekawa...
- Ciekawa. A jak zaczniemy?
- Jakoś zaczniemy, szefie - Podgurek poprawił krawat.
- Grunt, żeby skończyć, co? He he hehehehehehe? co?
- Hehehehehehehehehehe - Podgurek obciągnął spodnie i usiadł
zielone prążki i złota spinka w postaci gilotynki. Uszy matczynej dumy odstawały nieco od czaszki, włosy kręciły się we wspaniałe loki, a jego duże, "piwne" - jak mawiała Mama - oczy uspokajały podwładnych i petentów krowią łagodnością, w chwilach ważnych zaś, przełomowych, rzec by można, błyskały pasją.<br>- Uszanowanie, szefie.<br>- Się masz, Kociu, wystroiłeś się na tę wizytę.<br>- Ależ... no przecież profesor i w ogóle ciekawa sprawa. Pachnie kryminałem. A może i dla moich badań średniowiecznych coś się znajdzie. Ciekawa...<br>- Ciekawa. A jak zaczniemy?<br>- Jakoś zaczniemy, szefie - Podgurek poprawił krawat.<br>- Grunt, żeby skończyć, co? He he hehehehehehe? co?<br>- Hehehehehehehehehehe - Podgurek obciągnął spodnie i usiadł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego