Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
niewiarygodne połacie kwitnącego rzepaku i wszystko - rowy, łąki, pola - upstrzone było gęsto plamkami maków.
Konrad, początkowo jakiś naburmuszony, rozkręcił się teraz i gadał w najlepsze, a kiedy minęli Promno, zaczął śpiewać. Aurelia - ku swemu zdumieniu - zawtórowała mu i nawet pan Piotruś się przyłączył soczystym bartonem: - A teraz maj, zielony maj, wyświęca ogrody, i cały ja, i cały ja, zanurzony w Jordanie pogody... - mieli, co prawda, koniec czerwca, a pogoda pozostawiała bardzo wiele do życzenia, ale i tak było rzeczą wspaniałą, że pan Piotruś także lubił piosenki zespołu "Stare dobre małżeństwo".
Wśród zgodnych śpiewów, w doskonałych humorach, żałując tylko, że nie mają
niewiarygodne połacie kwitnącego rzepaku i wszystko - rowy, łąki, pola - upstrzone było gęsto plamkami maków.<br>Konrad, początkowo jakiś naburmuszony, rozkręcił się teraz i gadał w najlepsze, a kiedy minęli Promno, zaczął śpiewać. Aurelia &lt;page nr=37&gt; - ku swemu zdumieniu - zawtórowała mu i nawet pan Piotruś się przyłączył soczystym bartonem: - A teraz maj, zielony maj, wyświęca ogrody, i cały ja, i cały ja, zanurzony w Jordanie pogody... - mieli, co prawda, koniec czerwca, a pogoda pozostawiała bardzo wiele do życzenia, ale i tak było rzeczą wspaniałą, że pan Piotruś także lubił piosenki zespołu "Stare dobre małżeństwo".<br>Wśród zgodnych śpiewów, w doskonałych humorach, żałując tylko, że nie mają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego