Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
mymi ciemności!

Po mrokach nocy nadszedł mrok poranku. Znowu słychać było stąpania Judy i
jego żony, znowu Paweł musiał wysłuchiwać ich drażniących pytań, co będzie jadł
i co by chciał jeść. Myślał: "Długo trzeba czekać na Twoje wezwanie". Pod zbolałym
czołem miał szum; gdy się modlił, było to tylko rozpaczliwe wyszeptywanie słów,
za którymi nie mogły nadążyć żadne
uczucia. Zagłuszył chaos po sto, po tysiąc razy wymienianym imieniem: Adonaj...
Aż wreszcie uświadomił sobie, że czy woła Pana, czy Jezusa - woła tę samą Istotę.
Począł więc powtarzać: Jezusie Nazareński! Powtarzał rytmicznie, początkowo
wolniej, potem coraz prędzej - jak rodząca kobieta. Gdy głos mu
mymi ciemności!<br><br> Po mrokach nocy nadszedł mrok poranku. Znowu słychać było stąpania Judy i <br>jego żony, znowu Paweł musiał wysłuchiwać ich drażniących pytań, co będzie jadł <br>i co by chciał jeść. Myślał: "Długo trzeba czekać na Twoje wezwanie". Pod zbolałym <br>czołem miał szum; gdy się modlił, było to tylko rozpaczliwe wyszeptywanie słów, <br>za którymi nie mogły nadążyć żadne <br>uczucia. Zagłuszył chaos po sto, po tysiąc razy wymienianym imieniem: Adonaj... <br>Aż wreszcie uświadomił sobie, że czy woła Pana, czy Jezusa - woła tę samą Istotę. <br>Począł więc powtarzać: Jezusie Nazareński! Powtarzał rytmicznie, początkowo <br>wolniej, potem coraz prędzej - jak rodząca kobieta. Gdy głos mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego