Byłem piekielnie zmęczony. Oderwałem plaster, wyczyściłem skaleczenie. Nie wyglądało aż tak źle, jak przypuszczałem, więc uspokojony przykleiłem nowy opatrunek. Spodnie, brudne i porozdzierane, nadawały się tylko do wyrzucenia, zabrałem się więc za czyszczenie butów. Na kolację zrobiłem makaron z sosem bolońskim ze słoika, zaparzyłem dobrą herbatę. Nie była to zbyt wyszukana strawa. Ostatnio odżywiałem się głównie makaronem i monotonia mojej kuchni zdążyła mi obrzydnąć.<br>Zadzwoniłem do Jurka, ale nie było go w domu. W firmie też go nie zastałem, więc dałem spokój poszukiwaniom.<br>Włączyłem telewizor, popatrzyłem przez pół godziny na jakiś film. Znudził mnie, więc przełączyłem na program publicystyczny, którego miałem