Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
głupoty. Były takie wściekłe ciemności i taka wściekła wichura, że wątpię, aby ktokolwiek wylazł z domu prócz nas.. .

Rozległ się cichy śmiech Rebeki.
- Jesteśmy głupi jak wszyscy mądrzy ludzie, którzy kochają - powiedziała.
Tym razem jej zamiłowanie do paradoksów nie zraziło chirurga Tamtena. Pochłaniało go widać co innego.
- Taka szarpanina - mówi - wytrąca mnie z równowagi. Tak dłużej trwać nie może. Dlaczego nie liczysz się ze mną?
- I ty mnie to mówisz? - odpowiedziała Rebeka ze smutkiem i poniekąd z rozczarowaniem. - Wiesz przecież, ilem dla ciebie już zrobiła.
- To za mało - odrzekł chirurg. Cień jego zniknął, a głos dochodził teraz również od strony łóżka
głupoty. Były takie wściekłe ciemności i taka wściekła wichura, że wątpię, aby ktokolwiek wylazł z domu prócz nas.. .<br>&lt;page nr=204&gt;<br>Rozległ się cichy śmiech Rebeki.<br>- Jesteśmy głupi jak wszyscy mądrzy ludzie, którzy kochają - powiedziała.<br>Tym razem jej zamiłowanie do paradoksów nie zraziło chirurga Tamtena. Pochłaniało go widać co innego.<br>- Taka szarpanina - mówi - wytrąca mnie z równowagi. Tak dłużej trwać nie może. Dlaczego nie liczysz się ze mną?<br>- I ty mnie to mówisz? - odpowiedziała Rebeka ze smutkiem i poniekąd z rozczarowaniem. - Wiesz przecież, ilem dla ciebie już zrobiła.<br>- To za mało - odrzekł chirurg. Cień jego zniknął, a głos dochodził teraz również od strony łóżka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego