zainteresowania. - Tu różni przychodzą.<br>- Przedwczoraj w ogóle nie było ruchu - włączyła się do rozmowy druga ekspedientka. - Ty miałaś wolne, Irka, a ja myślałam, że zasnę.<br>- Może go nawet pani pamięta: taki młody z wąsem, wysoki, ale szczupły, wygląda, jakby miał wrzody na żołądku.<br>- Był taki. Kupował pół litra i butelkę wytrawnego wina. Często u nas kupuje, ale wina jeszcze nigdy nie brał, więc spytałam, co to się stało. Powiedział, że dla narzeczonej, bo nie pije wódki...<br>- To na pewno on - ucieszyłem się. - O której tu był?<br>- Bo ja wiem? Przed pierwszą. Potem już nikt nie przyszedł aż do trzeciej. <page nr=96> A więc