Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
mi do głowy, że - może, któż to wie? - utrwalą moje myśli i marzenia, choć nie wypowiem ich na głos, że usłyszą je ci, którzy tu przyjdą po mnie, zwłaszcza zwiedzające pałac w drugiej grupie dziewczęta z dwójki, a jest wśród nich Pola, w której kocham się, ale nie ośmielam się wyznać otwarcie swoich żarliwych uczuć,
wyszeptałem więc teraz urywanie, że o niej myślę, że rano i wieczorem modlę się za nią, proszę Pana Boga przede wszystkim o zdrowie dla niej, bo wiem, że jest chora na płuca: nieraz przypatrywałem się jej spoza zasłonki, kiedy leżała w sanatorium u siostry Marii, pokasłując
mi do głowy, że - może, któż to wie? - utrwalą moje myśli i marzenia, choć nie wypowiem ich na głos, że usłyszą je ci, którzy tu przyjdą po mnie, zwłaszcza zwiedzające pałac w drugiej grupie dziewczęta z dwójki, a jest wśród nich Pola, w której kocham się, ale nie ośmielam się wyznać otwarcie swoich żarliwych uczuć,<br>wyszeptałem więc teraz urywanie, że o niej myślę, że rano i wieczorem modlę się za nią, proszę Pana Boga przede wszystkim o zdrowie dla niej, bo wiem, że jest chora na płuca: nieraz przypatrywałem się jej spoza zasłonki, kiedy leżała w sanatorium u siostry Marii, pokasłując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego