Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
na obiedzie zawsze jestem w domu. Od drugiej do czwartej. Bardzo nam będzie miło. Proszę przyjść. Koniecznie.
Tak się zaczęło.
Dwa czy trzy razy odwiedziłem Dianę, poznałem jej trzyletnią córeczkę, porozmawiałem z Teresą, która była całkowicie pochłonięta domem, kłopotami, dziećmi. Młodszy brat Wojtka miał już chyba z piętnaście lat. Diana wyznała mi, że zapowiadał się nieszczególnie. Kiedyś przyłapano go w sklepie na kradzieży i Teresa musiała słono zapłacić policjantowi za zatuszowanie sprawy. Później unikałem już tych wizyt, stałem się natomiast codziennym gościem w barze kawowym na Wspólnej.
Pewnego razu, gdy opuściłem jedną niedzielę, Diana powiedziała mi z wyrzutem:
- Boże, jaka ja
na obiedzie zawsze jestem w domu. Od drugiej do czwartej. Bardzo nam będzie miło. Proszę przyjść. Koniecznie.<br>Tak się zaczęło.<br>Dwa czy trzy razy odwiedziłem Dianę, poznałem jej trzyletnią córeczkę, porozmawiałem z Teresą, która była całkowicie pochłonięta domem, kłopotami, dziećmi. Młodszy brat Wojtka miał już chyba z piętnaście lat. Diana wyznała mi, że zapowiadał się nieszczególnie. Kiedyś przyłapano go w sklepie na kradzieży i Teresa musiała słono zapłacić policjantowi za zatuszowanie sprawy. Później unikałem już tych wizyt, stałem się natomiast codziennym gościem w barze kawowym na Wspólnej.<br>Pewnego razu, gdy opuściłem jedną niedzielę, Diana powiedziała mi z wyrzutem:<br>- Boże, jaka ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego