do swoich, do Afganistanu, chociaż on sam zapewnia, że z islamistami nic go już nie łączy. Muzułmaninem jednak pozostał, modli się pięć razy dziennie, chadza do meczetu i marzy o pielgrzymce do Mekki. Nie pójdą już do Mekki Pewnie chciałby tam pójść ze swoim o rok starszym bratem Jerome'm, też wyznawcą Proroka. Jerome w ogóle nie kwalifikował się na islamistę. Pracował jako masarz, nieźle zarabiał, rodzina wspomina go jako wesołego, zadowolonego z życia chłopaka. Ale któregoś dnia pojechał do Londynu, do Davida, i tam się zmienił nie do poznania. Gdy obaj wrócili do Francji, był już muzułmańskim fundamentalistą. Ale na pielgrzymkę