Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
były w następnych. Ten dewiant najpierw wysyłał do tych biednych kobiet, które chcą sobie ułożyć życie, taki w miarę grzeczny list, a już w następnym szedł na całość. Czego tam nie ma. Jak o tym pomyślę, to mi się niedobrze robi. No właśnie. Żona przeczytała jedne i drugie. Te z wyzwiskami też. To było coś strasznego. Ona myślała, że ja sam to wszystko napisałem. Że pod jej nieobecność szukałem przygód. Najpierw, po kilku dniach awantur, przestała się do mnie odzywać. Doszukiwała się kryzysu wieku średniego. No wie pan, takie psychologiczne bzdury. Że niby po tylu latach małżeństwa szukam odmiany. Mówię panu
były w następnych. Ten dewiant najpierw wysyłał do tych biednych kobiet, które chcą sobie ułożyć życie, taki w miarę grzeczny list, a już w następnym szedł na całość. Czego tam nie ma. Jak o tym pomyślę, to mi się niedobrze robi. No właśnie. Żona przeczytała jedne i drugie. Te z wyzwiskami też. To było coś strasznego. Ona myślała, że ja sam to wszystko napisałem. Że pod jej nieobecność szukałem przygód. Najpierw, po kilku dniach awantur, przestała się do mnie odzywać. Doszukiwała się kryzysu wieku średniego. No wie pan, takie psychologiczne bzdury. Że niby po tylu latach małżeństwa szukam odmiany. Mówię panu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego