podle.<br>- Nie chcę być optymistą i pocieszycielem, ale czuję, że dojdziesz do zdrowia. Hej, Lucjanie, będziemy jeszcze pisali, brali nagrody i honoraria. Biedzie sprzykrzy się wreszcie nękanie nas, weźmie się do innych. Zdrowie jednak jest najważniejsze, musisz starać się odzyskać je.<br>- Niewielkie mam szanse, czuję to. Zresztą doszedłem do takich wyżyn zobojętnienia, że nie chcę myśleć, jak się to wszystko skończy.<br>Wermel stanął przed łóżkiem. Miał włosy zmoczone i przylizane do góry, a twarz jego była radosna i mina pewna siebie.<br>- Lucku, innym razem odwiedzę cię na dłużej i z mniej materialnymi zamiarami. Teraz śpieszę się, bo mi jeszcze zamkną kasę