Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
a mieszkanie zapuszczone... - wtrąciłem wbrew nakazom pokory.
- Mieszkanie zapuszczone dla tych piesków ze skarbu, co tu węszyli po kątach! - oburzył się ojciec. - Ty wiesz, jaki by mi oni przywalili domiar, gdyby zobaczyli odnowione mieszkanie? Czeladnika musiałem chować do wygódki, kiedy tu węszyli, boby mnie w trymiga puścili z torbami, że wyzyskuję siłę roboczą! A jak tu prowadzić krawiectwo bez uczniów? A teraz się już nie opłaci niczego odnawiać, bo wracam do Warszawy! Tak, durniu! Przeczekałem w Łodzi najgorsze, trochę teraz popuścili, trzeba korzystać z bałaganu! Już zadatkowałem mieszkanie po świętej pamięci Lewandowskim Ignacym, krawcu. Wdowa nas przyjmie niby to na sublokatorów
a mieszkanie zapuszczone... - wtrąciłem wbrew nakazom pokory.<br>- Mieszkanie zapuszczone dla tych piesków ze skarbu, co tu węszyli po kątach! - oburzył się ojciec. - Ty wiesz, jaki by mi oni przywalili domiar, gdyby zobaczyli odnowione mieszkanie? Czeladnika musiałem chować do wygódki, kiedy tu węszyli, boby mnie w trymiga puścili z torbami, że wyzyskuję siłę roboczą! A jak tu prowadzić krawiectwo bez uczniów? A teraz się już nie opłaci niczego odnawiać, bo wracam do Warszawy! Tak, durniu! Przeczekałem w Łodzi najgorsze, trochę teraz popuścili, trzeba korzystać z bałaganu! Już zadatkowałem mieszkanie po świętej pamięci Lewandowskim Ignacym, krawcu. Wdowa nas przyjmie niby to na sublokatorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego