ziemi, nie dziwi się niczemu, tylko z filozoficznym spokojem przyjmuje wydarzenia z całym dobrodziejstwem inwentarza. Kiedy po zjedzeniu tajemniczego ciasteczka rośnie, nie wypomina sobie ze złością: "Na co ci to było, kretynko?", tylko chłodno zastanawia się, jak będzie zakładać buciki. Alicja wie, że każda nowa katastrofa jest doświadczeniem, które ją wzbogaci. W milczeniu obserwuje wypadki, z wielkim zainteresowaniem czekając, co też się jeszcze ciekawego wydarzy. <br> Kiedy jesteś Alicją, powinnaś jednak pamiętać, że tolerancja nie musi oznaczać przyzwolenia na wchodzenie sobie na głowę. Czasem w życiu trzeba się postawić, choćby nawet trzeba było obrazić Jej Wysokość Czerwoną Królową.<br><br><tit>Joanna Chmielewska</><br><br>Bohaterka książek