Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
niepotrzebną książkę.
Ale wciągnęła mnie ta praca, zaabsorbowała, całkowicie pochłonęła i w efekcie w ciągu praktycznie ośmiu tygodni w USA wykonałem rzecz, która w Polsce zajęłaby mi może rok, może więcej.
I z pewnością pisząc i kończąc w Ameryce książkę, jestem o wiele bardziej syty, niż gdyby dane mi było wzdłuż i wszerz, i na wylot poznać Amerykę.
Bezwstydnie opowiadam o sobie samym, ale chcę się skutecznie wytłumaczyć z okoliczności, może dość oczywistej, może kłopotliwej.
Otóż spędziłem w Ameryce trzy miesiące i dalej nie mam o tym kraju zielonego pojęcia.
Wydaje mi się nawet, że wiem dużo mniej niż przed podróżą.
A przecież
niepotrzebną książkę.<br>Ale wciągnęła mnie ta praca, zaabsorbowała, całkowicie pochłonęła i w efekcie w ciągu praktycznie ośmiu tygodni w USA wykonałem rzecz, która w Polsce zajęłaby mi może rok, może więcej.<br>I z pewnością pisząc i kończąc w Ameryce książkę, jestem o wiele bardziej syty, niż gdyby dane mi było wzdłuż i wszerz, i na wylot poznać Amerykę.<br>Bezwstydnie opowiadam o sobie samym, ale chcę się skutecznie wytłumaczyć z okoliczności, może dość oczywistej, może kłopotliwej.<br>Otóż spędziłem w Ameryce trzy miesiące i dalej nie mam o tym kraju zielonego pojęcia.<br>Wydaje mi się nawet, że wiem dużo mniej niż przed podróżą.<br>A przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego