Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
chrapały, rzucały łbami.
I jakoś nie wzbudził sensacji zbielały szkielet leżący przy samym skraju drogi.
Samson Miodek mruczał cicho.
Nel mezzo del cammin di nostra vita
mi ritrovai per una selva oscura
ché la diritta via era smarrita...
- Chodzi za mną - wyjaśnił, widząc spojrzenie Reynevana - ten Dante.
- I wyjątkowo pasuje - wzdrygnął się Szarlej. - Milutki lasek, szkoda gadać... Samemu tędy jechać... Po ciemku...
- Odradzam - rzekł, podjeżdżając, Huon von Sagar. - Stanowczo odradzam.
*
Jechali w góry, pod coraz to większą stromiznę. Skończył się Czarny Las, skończyły bukowiny, pod kopytami zazgrzytał wapień i gnejs, zastukał bazalt. Na zboczach jarów wyrosły skałki o fantastycznych kształtach. Zapadał
chrapały, rzucały łbami. <br>I jakoś nie wzbudził sensacji zbielały szkielet leżący przy samym skraju drogi.<br>Samson Miodek mruczał cicho.<br>Nel mezzo del cammin di nostra vita<br>mi ritrovai per una selva oscura<br>ché la diritta via era smarrita...<br>- Chodzi za mną - wyjaśnił, widząc spojrzenie Reynevana - ten Dante. <br>- I wyjątkowo pasuje - wzdrygnął się Szarlej. - Milutki lasek, szkoda gadać... Samemu tędy jechać... Po ciemku...<br>- Odradzam - rzekł, podjeżdżając, Huon von Sagar. - Stanowczo odradzam.<br>*<br>Jechali w góry, pod coraz to większą stromiznę. Skończył się Czarny Las, skończyły bukowiny, pod kopytami zazgrzytał wapień i gnejs, zastukał bazalt. Na zboczach jarów wyrosły skałki o fantastycznych kształtach. Zapadał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego