się Madzia, z pewnym nawet rozczarowaniem. - A mnie mówiono, że na Grzywnie wszyscy mieszkają w jamach.<br>- Nie, pół na pół. Dawniej - rzeczywiście, wszyscy. Wtedy zwaliśmy się Kozłowem.<br>Wierzba. rosła przy brzegu. Usiedli na pniu, który sunął poziomo do wody, by potem dźwignąć się w górę ciężką, opitą koroną.<br>- Chałupkę na wzgórku widzicie? Przy dużym kamieniu? To nasza chałupa. Za kamieniem jama, po włocławsku "arka". Też nasza. Tam teraz inni mieszkają, dziadoki.<br>Ustronnie tu było, zacisznie. Wysoka trzcina kłoniła się zbożnie, kłosiście, rozmigotana woda rzucała odbicie z powrotem na trzcinę, świetliste fale jedna za drugą przelewały się w górę po świeżych tegorocznych