Nie ma jej nigdzie: ludzie chodzą sobie spokojnie lub siedzą na ławkach rozmawiając. Echa nieudanej imprezy milkną, jak sądzę. Już szybko, niezmiernie szybko inne sprawy zajmują umysły.<br>O czym tam rozmawiają? Może o tym, że był zły obiad, a może - co jest najczęstszym tematem rozmów - zastanawiają się, kiedy nas wypuszczą, względnie, co dalej z nami zrobią, wywiozą gdzieś indziej czy też może rozdzielą kobiety i mężczyzn. Tak samo jak pierwsze w obozie wrażenie artystyczne musnęło tylko powszedniość i zaginęło natychmiast w monotonii obozowej egzystencji, tak i niesmak po moim skandalicznym wystąpieniu rozproszył się natychmiast w potężnej powszedniości ograniczonej korytarzami, podwórkiem, godziną