innymi zbiorówkami. Pieski, które "wiedzą o co chodzi", głoszą tylko dziki. Gon przemieszcza się po miocie, to budząc nadzieję, to wzmagając zwątpienie. Znane z innych polowań skupienie (w oczekiwaniu), zostaje zastąpione ciągłym napięciem, wynikającym z możliwości śledzenia ruchów zwierza. Do tego dodać należy mnogość zwierzyny, powodującą brak pustych miotów oraz wzorową organizację i wytworne warunki lokalowe.<br>To jest coś, co warto przeżyć!</><br><br><br><br><div><tit>Dziki w Złotoryi - 9.01.2000r.</><br>Było prawie tak dobrze jak w Kubryku. Co prawda: i stan zwierza słabszy (to znaczy tylko 100 razy lepszy niż u nas), i organizacja gorsza (pieski głosiły również sarny, nie tylko dziki), i