Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
czasem?
- Czasem.
- I potoki górskie dobrze znacie?
- Niektóre dość dobrze.
- A w tym potoku czasem łowicie?
- Bardzo rzadko.
- Dziękuję, możecie odejść.
Za nim była kolej na głównego mechanika. Potem inspektor wezwał kilku pracowników ze zmiany nocnej, jednego ze zmiany dziennej, a w końcu przesłuchał pielęgniarkę Halinę Śpiewak, która nogi miała wzorowe.
- Pani pali?
- Nie na służbie.
- Ale to przecież nie służba.
- Ależ, inspektorze...
- Pani na maszynach zna się?
- Ależ... nie.
- Wypadki tu często się zdarzają?
- Był jeden.
- Tak?
- Szef Dolny wpadł w nocy do wody, gdy podczas dyżuru stawiał wędkę na tamie.
- Ach tak; były jakieś obrażenia cielesne?
- Nie, tylko wstrząs
czasem?<br>- Czasem.<br>- I potoki górskie dobrze znacie?<br>- Niektóre dość dobrze.<br>- A w tym potoku czasem łowicie?<br>- Bardzo rzadko.<br>- Dziękuję, możecie odejść.<br>Za nim była kolej na głównego mechanika. Potem inspektor wezwał kilku pracowników ze zmiany nocnej, jednego ze zmiany dziennej, a w końcu przesłuchał pielęgniarkę Halinę Śpiewak, która nogi miała wzorowe.<br>- Pani pali?<br>- Nie na służbie.<br>- Ale to przecież nie służba.<br>- Ależ, inspektorze...<br>- Pani na maszynach zna się?<br>- Ależ... nie.<br>- Wypadki tu często się zdarzają?<br>- Był jeden.<br>- Tak?<br>- Szef Dolny wpadł w nocy do wody, gdy podczas dyżuru stawiał wędkę na tamie.<br>- Ach tak; były jakieś obrażenia cielesne?<br>- Nie, tylko wstrząs
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego