być potrzebny po wypełnieniu swojej roli. Jest faktem, że sam Tuchaczewski i jego współpracownicy mieli wyrobiony sąd o Stalinie, uważali go za zupełnie niekompetentnego w sprawach taktyki i strategii, co okazało się tak bardzo fatalne w wojnie polskiej.<br>Zresztą Tuchaczewski sam też nie był orłem. Był urodzonym żołnierzem, kompetentnym i wzorowym oficerem, nawet dobrym generałem, ale na wodza się nie nadawał. Był posłusznym wykonawca rozkazów bez większych ambicji osobistych, czego bardzo przekonywująco dowiódł w czasie masakry zbuntowanych marynarzy w Kronsztadcie. Wypełnił dokładnie i dosłownie instrukcje, chociaż sam brzydził się wpychaniem tłumu jeńców pod lód. Ani przez chwilę nie brał pod uwagę