nigdy więcej nie mieli wątpliwości, że kiedy lewica przejmuje władzę, prawa pracownicze są lepiej przestrzegane - mówił <name type="person">Tomasz Nałęcz</>, wicemarszałek sejmu z <name type="org">SdPl</>.<br>Bronił się także krytykowany przez związkowców <name type="org">Sojusz</>. - To nie jest tak, że gdy lewica przychodzi do władzy, to wszystko psuje. Była arogancja w kontaktach ze związkami, ale mamy wzrost gospodarczy i zaczyna przybywać miejsc pracy - przekonywał <name type="person">Krzysztof Janik</>, lider <name type="org">SLD</>.<br>Do związkowców apelował też prezydent. - Jeśli będziemy nosili w sercu tylko urazy, to trudniej będzie zbudować coś, co miałoby poparcie społeczne w wyborach w 2005 r. Chciałbym, aby <name type="org">OPZZ</> pomogło w budowaniu jedności na lewicy, bo jej nie powinno zabraknąć