Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Nie interesowałem się tym. Nie mam zwyczaju.
- A ile on panu dotąd spłacił? Czy dawał mu pan jakieś pokwitowania?
- Zaraz panu powiem bardzo dokładnie - Sułek sięgnął do kieszeni - obaj notowaliśmy każdą sumę z wraz
z datą zwrotu. Na jego liście ja się podpisywałem. O, mam - wyciągnął starannie złożoną kartkę - tu z boku policzyłem. Zwrócił mi do tej pory zaledwie trzysta siedemdziesiąt tysięcy.
- Mogę zobaczyć? - kapitan wziął do ręki rozliczenie. - A ile też może być warte mieszkanie Gorczycy? - pytał szukając czegoś w biurku.
- Czy ja wiem. Takie M-3 w tym punkcie miasta - zastanawiał się Sułek - najwyżej czterysta - pięćset tysięcy.
- Więc nie odzyskałby
Nie interesowałem się tym. Nie mam zwyczaju.<br>- A ile on panu dotąd spłacił? Czy dawał mu pan jakieś pokwitowania?<br>- Zaraz panu powiem bardzo dokładnie - Sułek sięgnął do kieszeni - obaj notowaliśmy każdą sumę z wraz &lt;page nr= 182&gt;<br>z datą zwrotu. Na jego liście ja się podpisywałem. O, mam - wyciągnął starannie złożoną kartkę - tu z boku policzyłem. Zwrócił mi do tej pory zaledwie trzysta siedemdziesiąt tysięcy.<br>- Mogę zobaczyć? - kapitan wziął do ręki rozliczenie. - A ile też może być warte mieszkanie Gorczycy? - pytał szukając czegoś w biurku.<br>- Czy ja wiem. Takie M-3 w tym punkcie miasta - zastanawiał się Sułek - najwyżej czterysta - pięćset tysięcy.<br>- Więc nie odzyskałby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego