Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Przez atmosferę pokoju przeleciało niedosłyszalne westchnienie bezgranicznej ulgi. Czworo przygotowujących się na śmierć odzyskało głos i zdolność ruchu.
- Nic nie rozumiem - zniecierpliwił się Stefan. - Dlaczego?
- A od czego ma wybuchnąć?! Przecież tam w środku nic nie ma!
- No dobrze, a co tam tak tyka?
- Budzik - odparł Janusz i otworzył klapkę z boku skrzyni. - Możecie zobaczyć. Taki staroświecki, bo te staroświeckie głośniej cykają.
Rąbnąłem mojej babce, pewnie mnie za to wydziedziczy...
Przez chwilę cały zespół, padłszy na kolana, przepychając się wzajemnie, wyglądał, jakby się modlił w ekstazie do żelaznego pudła. W środku istotnie stał imponujących rozmiarów, bardzo ozdobny budzik i nic poza tym
Przez atmosferę pokoju przeleciało niedosłyszalne westchnienie bezgranicznej ulgi. Czworo przygotowujących się na śmierć odzyskało głos i zdolność ruchu.<br>- Nic nie rozumiem - zniecierpliwił się Stefan. - Dlaczego?<br>- A od czego ma wybuchnąć?! Przecież tam w środku nic nie ma!<br>- No dobrze, a co tam tak tyka?<br>- Budzik - odparł Janusz i otworzył klapkę z boku skrzyni. - Możecie zobaczyć. Taki staroświecki, bo te staroświeckie głośniej cykają.<br>Rąbnąłem mojej babce, pewnie mnie za to wydziedziczy...<br>Przez chwilę cały zespół, padłszy na kolana, przepychając się wzajemnie, wyglądał, jakby się modlił w ekstazie do żelaznego pudła. W środku istotnie stał imponujących rozmiarów, bardzo ozdobny budzik i nic poza tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego